piątek, 11 lipca 2014

Chwila

Gdzieś obok przebiegła chwila.
Z szybkością młodego charta
Gnającego  za  zwierzyną.
To oczywiste- że nikt jej nie widział.

Błysnęła tylko na  moment .
 Słońcem odbitym   w szybach .
A pobłysk to był ostatni .
Bowiem  ugrzęzła w codziennych
Kolorach.

Była uśmiechem i spojrzeniem.
Świstem .Echem.
Błękitem. Zapachem.
Farbą rozlaną na płótnie
Co zastygnie w bezruchu
Za szczelnymi drzwiami
Pamięci. 

sobota, 5 lipca 2014

Jak widać–dziś łamię swoją dotychczasową konwencję bloga. Z założenia; Na jego łamach miały być publikowane tylko wiersze. Jednak po przemyśleniach i sugestiach jednego z moich czytelników postanowiłam podzielić się krótkim opowiadaniem dzięki , któremu udało mi się wygrać książkę w konkursie.

Temat konkursu był następujący

Opiszcie jakieś znane wydarzenie z punktu widzenia innego wszechświata. Czekamy na teksty do objętości 2000 znaków ze spacjami.

A o to opowiadanie :

-Nasz Wszechświat jest daleko. Po za ich umysłami. Na szczęście.Jak oni mogą cokolwiek pojąć  gdy ich oczy przysłaniają mord, krew, chciwość, zazdrość, złość i przemoc?Niosą tylko śmierć. Cuchną nią odkąd pamiętam.
-Chyba trochę przesadzasz.
-Ależ nie! Nie byłeś na Ziemi to skąd możesz wiedzieć.- obruszył się.–Nie gadaj tyle , tylko polej tutaj.
Jego towarzysz  wziął  w łuskowate  łapy  naczynie ,które  przypominało ziemską karafkę  i nalał do misek  płyn. Rozmówca  wziął kilka łyków, otarł pysk i odetchnął.
-Od razu lepiej.- kiwnął łbem i mówił dalej. –Ja wiem co mówię kolego.Oni nie mają za grosz przyzwoitości!A na dodatek są głupi.Wiesz,że nawet nie potrafią ciekłych kopalin  przetransportować przez wodę żeby zniszczeń nie narobić?
-Jak to ?
-A tak to –zamyślił się przez chwilę.- Nie wiesz nic, bo jeszcze  mleko masz pod nosem jak to mawiają ludzie . No ale do rzeczy.Wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej w kwietniu  dwa tysiące dziesiątego roku wedle ich czasu. To było bodajże przez  eksplozję platformy wiertniczej. Nie potrafili powstrzymać wycieku ropy ,która  uśmierciła tysiące niewinnych stworzeń. Brunatne smugi rozlewające się na  błękicie oceanu widać było przecież od nas. Tamtejsze zwierzęta dotknęła zagłada; delfiny, ptaki ,żółwie morskie walczyły o uwolnienie się z gęstej jak smoła mazi.Setki ryb i innych stworzeń zginęło przez ich brak ogłady.- na wzmocnienie swoich słów z brzdękiem odłożył naczynie i spojrzał na młodego  wielkimi jak spodki oczyma.
- Hesane  –szepnął młody osobnik.
-Bez przekleństw proszę! No polej młody.– rzekł, podsuwając mu naczynie.
-Słyszałeś o katastrofie elektrowni jądrowej w Czarnobylu? O wycieku trującego gazu w Indiach?- Nie doczekawszy się odpowiedzi, kontynuował.– Jeśli oni nie są zdolni zapanować nad takimi banalnymi  sprawami jakimi jest zarządzanie źródłami energii to ja nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Taka współpraca na pewno nie przynosiłaby  korzyści. Ba! I jeszcze naszą planetę  puściliby z dymem...