wtorek, 30 września 2014

witam!

Witam wszystkich odwiedzających!
Moje opowiadanie bierze udział w konkursie na najlepsze fanowskie opowiadanie w klimacie Uniwersum Metro 2033 ( osadzone w realiach post-apokaliptycznych) link: http://metro2033.pl/uzytkownicy/projekt-zbiorowy-/teksty/ebook-opowiadania-ii-edycja.-tura-iii/sonya-22-:-jedyny-raz/.  Jeśli Wam się spodoba to będę niezmiernie wdzięczna za ocenę/opinię ,bo to właśnie  od głosów czytelników zależy przejście do następnego etapu. (Faktem jest, że aby wystawić ocenę/opinię należy zarejestrować się na portalu metro2033.pl . Nawet jeśli takie klimaty są Wam obce, to przecież nie zaszkodzi się z nimi zapoznać i wyrobić własne zdanie na ich temat : ) )
Pozdrawiam!
I dziękuję wszystkim Tym, co zdecydują się oddać głos bądź wyrażą swoją opinię.

sobota, 27 września 2014

Jeśli się zjawisz


Jeśli się zjawiasz
To zwykle przed zmierzchem .
Gdy słońce chowa się za niebem. 
W ciemno-fioletowych  odmętach .
Kiedy wiatr usypia  trawę szelestem.  


Gęściejesz, wraz z mgłą ścielącą się po łąkach.
Bielą obkładasz trzcinowiska .
Do porządku przywołujesz
Roztargnione żurawie i ucinasz ich krzyk
Tłustą,  srebrzystą rybą. 


Kroczysz dumnie, chociaż  boso .
Nie pozostawiasz żadnego śladu. 
Cień nie nadąża przybierać kształtu .
I zimnym welonem ciągnie się za tobą.

Błyski i świsty rozcinają niebo na dwoje
Chmury nabrzmiałe od obietnicy deszczu,
Obniżają lot zagubionej jaskółki. 

Łzami burzysz spokojne powietrze
Rozedrgane ,odziera skrzydła z piórek. 
I wytrąci z nich życie za nim drżenie ustanie. 

czwartek, 11 września 2014

Gołąbek

I błękit na  pierzu osiadł się w górze
A skrzydełka, jak słowo tak kruche.
I oczka wśród bieli błyskają na chmurze
A   barwy słońca  wiszą na piórze

Łopocą pióra w niezgrabnym locie
Szmerem leniwą jutrzenkę  żegnają
Gołąbek krąży i krąży  nad świtem
I już  promienie swe blaski rzucają

Melodię   tak  dźwięczną , tak miłą
Gołąbek dziki  z gardła wydziera
Zachwyca  pieśnią,  piękną  i  cichą
W jasności kręgach- jutrzenka umiera

Nad  szuwarami  biały świst uderzył .
Gołąbek, uleciał w świergocie spętany
Ptaszek skrzydła   iskrami  obłożył
I wpadł w srebrzyste mgiełki opary

Drżą na wietrze skrzącobiałe  piórka
Zbłądzony trel   żałośnie  się  słania,
Na niebie kręgi  jasności   się snują
I już nie słychać   ptasiego śpiewania...