sobota, 27 września 2014

Jeśli się zjawisz


Jeśli się zjawiasz
To zwykle przed zmierzchem .
Gdy słońce chowa się za niebem. 
W ciemno-fioletowych  odmętach .
Kiedy wiatr usypia  trawę szelestem.  


Gęściejesz, wraz z mgłą ścielącą się po łąkach.
Bielą obkładasz trzcinowiska .
Do porządku przywołujesz
Roztargnione żurawie i ucinasz ich krzyk
Tłustą,  srebrzystą rybą. 


Kroczysz dumnie, chociaż  boso .
Nie pozostawiasz żadnego śladu. 
Cień nie nadąża przybierać kształtu .
I zimnym welonem ciągnie się za tobą.

Błyski i świsty rozcinają niebo na dwoje
Chmury nabrzmiałe od obietnicy deszczu,
Obniżają lot zagubionej jaskółki. 

Łzami burzysz spokojne powietrze
Rozedrgane ,odziera skrzydła z piórek. 
I wytrąci z nich życie za nim drżenie ustanie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz