niedziela, 27 kwietnia 2014

Słowik

Noc  wydarła   z siebie  dźwięk.
O dziwo piękny-  nie mrożący
Krwi w żyłach.        
Gdzieś  z obleczonych 
Ciemnością  listków
Rozbrzmiewał świergot.
Rozbudzonego  ciepłem słowika.
Dla kogo  ten koncert ?
Chciałoby się zapytać.
I chciałoby się wierzyć  ,że
To tylko dla mnie.
Uwierzyłam.
I zatrważa myśl ,że z nocy
Potrafi się zrodzić
Melodia -wprost
Z ptasiego serduszka ,
  która zdaje się
Przyciągać  gwiazdy jak
Magnes .

Zabawne .
W dzień zaś – wydaje się ,
Że to nic innego  jak
Prozaiczny  śpiew

Zwykłej ptaszyny.  

niedziela, 13 kwietnia 2014

Niemożliwości

Nie da się
zestrzelić z nieba
Wszystkich ptaków.
W sieci złapać ogółu  ryb.
Ująć w słowa  szmeru wiatru .
Nałapać  w słoik 
sączących  się promieni.
I zrobić z nich konfitury.
Nie da się odkleić chmur
I powiesić ich ,od tak o prostu
na ścianie.
Uchwycić spojrzeniem gdy
Kwiat się rozwija
I więdnie.

Trudno jest też
wyzbierać
Z piasku  białe muszle.
Dowiedzieć się skąd
Był komar , który znieruchomiał
W  bursztynie.

Niemożliwym jest  ,też
Utkać serwetki  z
Sennych marzeń ,które
Czasami zostają na poduszce .
I wytrzeć nią brudu
- gdyby zaszła taka potrzeba.

Po co
 to wszystko  mielibyśmy robić?
Jest tak jak jest.

A  jest – dobrze. 

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Nienarodzone

Serce często chce coś wykrzyczeć.
Tak słyszałam.
Wiem-  bo  słucham swojego.
Nie mam jednak wystarczających
Sił.
By uwolnić serce   z żelaznego imadła ,
Które gniecie  krzyk jego  nim zdąży się
Narodzić.
Bezkształtny  ,nie mający  nóg
Ani  wystarczającej ilości  rąk
By się udźwignąć.
Zupełnie
Jak nienarodzone noworodki;
Blade , jeszcze  ślepe
  prawie, że całkowicie głuche.
I nawet  one -  pewnie też miały
  przez chwilę
Nadzieję, że będą dla kogoś
Ważne.

Jednak …
to wciąż

tylko martwe płody