Jak widać–dziś łamię swoją dotychczasową konwencję bloga. Z założenia; Na jego łamach miały być publikowane tylko wiersze. Jednak po przemyśleniach i sugestiach
jednego z moich czytelników postanowiłam podzielić się krótkim opowiadaniem
dzięki , któremu udało mi się wygrać książkę w konkursie.
Temat konkursu był następujący;
„Opiszcie jakieś znane wydarzenie z punktu widzenia
innego wszechświata. Czekamy na teksty do
objętości 2000 znaków ze spacjami.”
A o to opowiadanie :
-Nasz
Wszechświat jest daleko. Po za ich umysłami. Na szczęście.Jak oni mogą
cokolwiek pojąć gdy ich oczy przysłaniają
mord, krew, chciwość, zazdrość, złość i przemoc?Niosą tylko śmierć. Cuchną nią
odkąd pamiętam.
-Chyba
trochę przesadzasz.
-Ależ
nie! Nie byłeś na Ziemi to skąd możesz wiedzieć.- obruszył się.–Nie gadaj tyle , tylko polej tutaj.
Jego
towarzysz wziął w łuskowate
łapy naczynie ,które przypominało ziemską karafkę i nalał do misek płyn. Rozmówca
wziął kilka łyków, otarł pysk i odetchnął.
-Od
razu lepiej.- kiwnął łbem i mówił dalej. –Ja wiem co mówię kolego.Oni nie mają
za grosz przyzwoitości!A na dodatek są głupi.Wiesz,że nawet nie potrafią ciekłych kopalin
przetransportować przez wodę żeby zniszczeń nie narobić?
-Jak
to ?
-A
tak to –zamyślił się przez chwilę.- Nie wiesz nic, bo jeszcze mleko masz pod nosem jak to mawiają ludzie .
No ale do rzeczy.Wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej w kwietniu dwa tysiące dziesiątego roku wedle ich czasu.
To było bodajże przez eksplozję
platformy wiertniczej. Nie potrafili powstrzymać wycieku ropy ,która uśmierciła tysiące niewinnych stworzeń. Brunatne
smugi rozlewające się na błękicie oceanu
widać było przecież od nas. Tamtejsze zwierzęta dotknęła zagłada; delfiny, ptaki
,żółwie morskie walczyły o uwolnienie się z gęstej jak smoła mazi.Setki ryb i
innych stworzeń zginęło przez ich brak ogłady.- na wzmocnienie swoich słów z
brzdękiem odłożył naczynie i spojrzał na młodego wielkimi jak spodki oczyma.
-
Hesane –szepnął młody osobnik.
-Bez
przekleństw proszę! No polej młody.– rzekł, podsuwając mu naczynie.
-Słyszałeś
o katastrofie elektrowni jądrowej w
Czarnobylu? O wycieku trującego gazu w Indiach?- Nie doczekawszy się
odpowiedzi, kontynuował.– Jeśli oni nie są zdolni zapanować nad takimi
banalnymi sprawami jakimi jest
zarządzanie źródłami energii to ja nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Taka
współpraca na pewno nie przynosiłaby
korzyści. Ba! I jeszcze naszą planetę
puściliby z dymem...
Gratuluję! :) i życzę kolejnych sukcesów, choćby tych "drobnych" ;)
OdpowiedzUsuń