Przedświt
zbłąkany rozrywa
Pierwsze
wschodzące myśli .
Pobladły
z niewyspania
Próbuje
zebrać się w stan skupienia.
Na
nic się to zdaje.
Chce
przekopać się przez
Zaległe
na poduszce sny.
Na
szczęście- nic z tego.
Z
głuchym trzaskiem
Pęka
trzon.
Przedświt niemrawy
W końcu kładzie się
Koło
łóżka –i jak pies
Cierpliwie
czeka.
Aż rzucę
mu ochłapy-
Tego
co zostało z nocy.
Nie
mam resztek za wiele ,
-jedynie
ścięgna i kości .
Dlatego musi dobrze
Dzielić na
porcje
żeby
nie skonać z głodu.
Prawie jak moje poranne wstawanie :D
OdpowiedzUsuń